wtorek, 2 czerwca 2015

dorosłe decyzje

Pomału uczę się słuchać siebie, swoich potrzeb, swojej intuicji. Ludzie, choćby życzyli mi jak najlepiej, nie mogą przeżyć za mnie mojego życia. Każdy ma swoją historię, którą własnoręcznie pisze. Ja też.

Chyba właśnie na tym polega dorosłość, że podejmuje się świadomie decyzje i ponosi się ich konsekwencje, jakiekolwiek by nie były.

Czas wkroczyć w dorosłe życie.
Z Sebastianem u boku.


Czego się boję?
Braku emocji, pasji, pożądania. Boję się nudy w relacji.
Boję się braku randek, starania, szykowania się.
Boję się odwlekania lub zrezygnowania z zamążpójścia.
Boję się zasiedzenia.

Chciałabym to mieszkanie traktować jak etap przejściowy. Na razie jest, ale nie jest nasze. Chciałabym, żebyśmy mieli coś wspólnego. Naszego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz