milan
poniedziałek, 7 marca 2016
Mimko Pimko
niedziela, 21 lutego 2016
poniedziałek, 25 stycznia 2016
czego nie wiesz
Zwalniam znowu. Zakopuję się pod pierzynką przygnębienia i braku sensu. Bo w czym doszukiwać się sensu, kiedy Twój Sens robi zwrotkę. "To nawet nie rok..." "Chcę być z Tobą, ale..." Z mieszkania ze sobą nie u siebie z roku nagle zrobiły się trzy, potem pięć lat. Czyli co.... Trzeba pięciu lat, żeby siebie nawzajem posprawdzać? Żeby się przekonać, że to to? Że to ma jednak sens? Że jest na poważnie?
Trzeba obrączki na palcu, żeby realizować wspólną przyszłość?
Mam dość naginania się. Sama nie wystartowałabym z seksem po dwóch tygodniach. Ze wspólnym mieszkaniem po trzech miesiącach. I nie mówię, że żałuję, ale to nie była moja inicjatywa.
Mam dość sprzeczności. "Nie chcę ślubu, wesela, dzieci. Ale chcę mieć nasz własny kąt". A teraz nagle wszystko jest jakby odwrotnie.
To, co wydawało mi się NASZYMI planami okazało się być moim beznadziejnym marzeniem nie do spełnienia. Albo do spełnienia, ale w czasie dla Niego odpowiednim.
Nie czuję kontroli, przewidywalności, wpływu. Tańczę tak, jak On mi gra. Zgubiłam gdzieś siebie i nie potrafię tupnąć nogą. Nigdy nie umiałam.
piątek, 1 stycznia 2016
2015
czwartek, 3 września 2015
odpowiedzialność poziom zero
wtorek, 2 czerwca 2015
dorosłe decyzje
Chyba właśnie na tym polega dorosłość, że podejmuje się świadomie decyzje i ponosi się ich konsekwencje, jakiekolwiek by nie były.
Czas wkroczyć w dorosłe życie.
Z Sebastianem u boku.
Czego się boję?
Braku emocji, pasji, pożądania. Boję się nudy w relacji.
Boję się braku randek, starania, szykowania się.
Boję się odwlekania lub zrezygnowania z zamążpójścia.
Boję się zasiedzenia.
Chciałabym to mieszkanie traktować jak etap przejściowy. Na razie jest, ale nie jest nasze. Chciałabym, żebyśmy mieli coś wspólnego. Naszego.